fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Żukowska: Mnie i milionom ludzi w Polsce pani Godek tym projektem pluje centralnie w twarz i robi to z nieukrywaną satysfakcją

Kiedy przeczytałam ten straszny homofobiczny bubel prawny, przesycony mową nienawiści hymn ludzi smutnych, ludzi złych i ludzi okrutnych, przygotowałam dziś swoje wystąpienie do opierając się o Art. 54. Konstytucji Zasada wolności poglądów jak i o Art. 57. Zasada wolności zgromadzeń. Pomyślałam, Matko, jak głupie to jest, że ktoś uważa, że dziecko może zostać bi czy homo w każdym papierniku czy świetlicy, pod wpływem ujrzenia takiego oto opakowania flamastrów.

Ale potem przypomniałam sobie moje jedyne z Kają Godek bezpośrednie spotkanie. Przed programem w jednej ze stacji telewizyjnych podeszłam do niej się przywitać, i, jak to jest przyjęte w naszej kulturze, wyciągnęłam rękę na powitanie. Pani Kaja wówczas odparła, że ręki mi nie poda.

Zastanawiam się do dziś, jak bardzo mocno trzeba nienawidzić drugiego człowieka, jak bardzo mocno trzeba być przesyconym złymi emocjami, jak trzeba gardzić, żeby nie podać komuś ręki?

I owszem, Pani Kaja to przyznała: że nie ma do mnie żadnego szacunku.

Mnie i milionom ludzi w Polsce Pani Godek tym projektem pluje centralnie w twarz i robi to z nieukrywaną satysfakcją. Nienawidzi nas i to aż eksploduje z tej pożal się Boże niby-ustawy.

Ja jestem tą osobą, przeciwko której wymierza Pani ten projekt. Ja jestem osobą, której chce Pani nakazać śmierć publiczną. Której nie chce Pani oglądać na ulicach, a która – ku Pani być może obrzydzeniu i niedowierzaniu – została wybrana przez Polki i Polaków, by zgodnie z Konstytucją reprezentować cały naród i zasiadać tu, w Sejmie!

Jestem Polką. Jestem matką. Jestem osobą nieheteronormatywną. Taka jestem. I się nie zmienię.

To, jacy jesteśmy, jaką mamy tożsamość czy orientację, nie jest spowodowane łopotem tęczowych flag czy oglądaniem w dzieciństwie bajek o Kucykach Pony.

Mamy tak samo czerwoną krew jak osoby hetero, nie oddychamy przez skrzela, tylko tak jak wszyscy tu zgromadzeni - przez płuca. Nasze dzieci chodzą do tych samych szkół, jemy w stołówce z tych samych talerzy i robimy zakupy w tym samym warzywniaku. Zapadamy na te same choroby. Leczymy się w tych samych szpitalach. Na cmentarzu będziemy może spoczywać w sąsiadujących ze sobą mogiłach. Idziemy przez życie właściwie tak samo, jak wszyscy ludzie hetero. Zakochujemy się. Uprawiamy seks. Część z nas ma dzieci. Słowem – jesteśmy LUDŹMI.

Jest tylko taka różnica między nami a Wami, Drodzy Dobrzy Ludzie Hetero: Wy macie prawo do usankcjonowania swojego związku w świetle prawa. My – nie.

Wy możecie rozliczać się z podatku wspólnie ze współmałżonkiem – My nie.

Wy nie musicie pozywać przed sąd swoich rodziców ani wydawać z własnej kieszeni grubych pieniędzy na operację, która pozwoli Wam żyć społecznie jako ta płeć, którą zawsze posiadaliście, kiedy inną przypisali Wam lekarze przy urodzeniu (czasem wcześniej obcinając to i owo, co według ich uznania nie pasowało).

Wy możecie dowiadywać się o zdrowie żony czy męża w szpitalu – My nie. My musimy wszędzie latać ze świstkiem od notariusza.

Wy możecie ustawowo (a więc bez konieczności zapłacenia zachowku innym spadkobiercom) dziedziczyć po zmarłym współmałżonku – My nie.

Kiedy nasze dziecko…. Tak tak, geje, lesbijki, osoby biseksualne, transpłciowe – MIEWAJĄ DZIECI…! No więc kiedy nasze dziecko straci jedno z nas, jedno z rodziców – to państwo Polskie nie wypłaci mu renty po zmarłym rodzicu.

To są zwykłe, codzienne, ludzkie sprawy. Sprawy, które już dawno powinny być uregulowane w Polsce. Mamy się tego prawo domagać jako osoby obywatelskie naszego kraju. Kraju, który kochamy, a który rani nas boleśnie każdego dnia, a już szczególnie tego dnia, w którym w Sejmie staje tak dla nas obelżywy, antyludzki, bezczelny projekt, jak projekt pani Kai Godek.

Chcielibyśmy, żeby nasz kraj kochał nas tak samo, jak my jego. Chcielibyśmy być z Polski dumni, żyć w niej spokojnie i szczęśliwie. Służyć ojczyźnie swoją pracą, talentami i wiedzą. Pomagać Polsce się rozwijać. Chcielibyśmy, żeby mogły tu bezpiecznie wychowywać się nasze dzieci. Żeby nie grzmiały im codziennie z telewizora propagandowe agitki mówiące, że ich rodzice to zboczeńcy z piórkiem w dupie, którzy ich za moment zgwałcą.

Póki co, patrzymy ze smutkiem, jak łamane są tu praktycznie wszystkie prawa człowieka. Ale to się kiedyś skończy. Przeminie jak zły sen. Przeminie, jak ta ustawa. Panie Marszałku, wnoszę o jej odrzucenie!

Anna-Maria Żukowska, posłanka
Debata nad projektem ustawy "Stop LGBT"

 

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem